Klient kupił raz, może dwa, a potem zniknął i nie wraca, mimo że Twój sklep dalej działa i ma dobrą ofertę. Właśnie tu wchodzi kampania win-back: uporządkowane działania, które mają sprowadzić taką osobę z powrotem, bez proszenia się i bez palenia marży.
Sprawdź możliwości dla e-commerce
Kampania win back to zaplanowana seria działań skierowana do klientów nieaktywnych, czyli takich, którzy kupowali w przeszłości, ale przestali wracać. Działa jak „przypominajka z wartością”: najpierw sprawdzasz, kogo realnie warto odzyskać, a potem wysyłasz komunikat i ofertę dopasowaną do powodu, dla którego klient odpadł.
Win-back nie polega więc na tym, że wrzucasz kod rabatowy w newsletter do całej bazy i liczysz, że ktoś się złapie. Nie jest też wyprzedażą dla wszystkich ani serią przypadkowych maili w stylu „hej, dawno Cię nie było” wysyłanych co tydzień. Jeśli robisz masową promocję bez segmentacji, to najczęściej nagradzasz osoby, które i tak by kupiły, a tych uśpionych tylko irytujesz.
Zwykle win-back campaign ma trzy cele:
Jednym z najważniejszych pytań, jakie należy sobie zadać w przypadku kampanii win-back, jest: kogo w ogóle odzyskiwać. Lub inaczej: po czym poznać, że danego nieaktywnego klienta warto odzyskiwać? Wśród najważniejszych czynników wymienić można te trzy:
Skuteczny win-back nie działa dlatego, że „dasz rabat”, tylko dlatego, że poukładasz komunikację jak proces. Poniżej przedstawiamy najważniejsze elementy kampanii win-back.
Definicja nieaktywnego klienta to jasna reguła, która mówi, kiedy ktoś wpada do segmentu win-back. Potrzebujesz jej, bo bez definicji mieszasz klientów chwilowo niekupujących z tymi, którzy faktycznie odeszli. W e-commerce możesz zdefiniować nieaktywność np. jako brak zakupu przez 90 dni albo spadek zakupów o połowę względem poprzedniego okresu. Ustal tę definicję osobno dla poszczególnych kategorii, bo inaczej wrzucisz do jednego worka kosmetyki i sprzęt za kilka tysięcy.
Segmentacja bazy to podział klientów na sensowne grupy, które potrzebują innego komunikatu. Robisz to po to, aby nie wysyłać jednego maila do osób z różnymi problemami i różną historią zakupów. W praktyce możesz podzielić bazę na klientów o wysokiej wartości, klientów „jednorazowych”, osoby kupujące w konkretnej kategorii i tych, którzy porzucili koszyk.
Powód powrotu (czyli core message) to jedno główne zdanie, które odpowiada klientowi na pytanie: „czemu mam wrócić właśnie teraz?”. Ten element rozwiązuje problem obojętności, bo sama oferta bez sensu i kontekstu wygląda jak kolejny spam. W sklepie internetowym core message może brzmieć np. tak: „wróciły Twoje ulubione rozmiary”, „mamy nowe wersje bestsellerów” albo „usprawniliśmy dostawy i zwroty”.
Oferta win back to zachęta, która ma zbić opór i ułatwić decyzję, ale nie musi być rabatem. Jest potrzebna, bo klient często potrzebuje impulsu, żeby przerwać bezwład i kliknąć „kup teraz” po dłuższej przerwie. W e-commerce możesz użyć darmowej dostawy, prezentu do zamówienia, wcześniejszego dostępu do nowości albo krótkiej promocji na kategorię, którą klient kupował wcześniej. Jeśli dajesz rabat, ustaw jasne warunki i limit czasu, żeby nie uczyć ludzi, że powrót zawsze oznacza zniżkę.
Sekwencja komunikacji to seria wiadomości, która prowadzi klienta od przypomnienia do decyzji. Ten element działa, bo rzadko kiedy jedna wiadomość zmienia zachowanie, zwłaszcza gdy klient jest „uśpiony” i rozproszony. W praktyce możesz ułożyć 3 kroki: najpierw wiadomość z powodem powrotu, potem oferta, a na koniec krótkie domknięcie z ostatnią szansą. Ustal odstępy i limity kontaktu, aby nie męczyć odbiorcy i nie psuć wyników całej komunikacji.
Problem z kampaniami win-ban najczęściej nie leży w narzędziach, tylko w decyzjach: za mocno, za często albo do złych osób. Poniżej znajdziesz trzy pułapki, które regularnie zjadają marżę i psują relację z klientem.