Nie akademickie wykształcenie, nie zdobyty zawód, tylko praktyczne umiejętności będą kluczowe na „cyfrowym” rynku. A tych programistycznych, najlepiej płatnych, na razie nam brakuje. Jak się okazuje to właśnie kompetencje IT są pilnie poszukiwane.
Zmiany na rynku a kompetencje IT
Eksperci World Economic Forum prognozują, że w wyniku zmian napędzanych przez technologię, w ciągu zaledwie trzech lat powstanie 133 milionów zupełnie nowych miejsc pracy. Automatyzacja, sztuczna inteligencja i Big Data będą powodowały z jednej strony zanikanie profesji, w których gros zadań opartych jak na wykonywaniu powtarzalnych czynności. Z drugiej strony spowodują powstanie zupełnie nowych zawodów, które – nawet jeśli bezpośrednio z programowaniem nie będą miały nic wspólnego – będą wymagały kompetencji IT.
Ocena kompetencji IT
Polscy pracownicy są świadomi zarówno zmian zachodzących na świecie, jak i swoich deficytów, z których brak podstawowych umiejętności programistycznych wydaje się najbardziej dotkliwym. Z badania Deloitte, które przeprowadzone zostało na grupie 15 tys. respondentów z 10 krajów Europy, w tym z Polski, wynika że już co piąty z nas liczy się z możliwością likwidacji stanowiska pracy. Jednocześnie w samodzielnym zdobywaniu nowych kompetencji widząc szansę na bezbolesną adaptację do nowych warunków.
Trend na samokształcenie potwierdza się w raporcie Deloitte, w którym znalazła się także m.in. samoocena kompetencji polskich pracowników. Największą potrzebę zdobywania nowych umiejętności widać w obszarach IT, technologii i języków obcych. Zwłaszcza w pierwszym przypadku – powodem nie jest jedynie obawa o przyszłość, ale także chęć jej samodzielnego kształtowania.
Zarobki
Branża IT, w której zarobki rosną średnio o 4 tysiące rocznie, z benefitami, o których humanistom się nie śniło, niezmiennie kusi więc nie tylko młodych, ale również tych planujących karierową woltę. A taka jest już możliwa bez naukowego tytułu.
Firmy IT prześcigają się w walce o najlepszych kandydatów, ale – jako że oni mogą przebierać w ofertach nie tylko polskich spółek – sięgają również po juniorów bez akademickiego wykształcenia, czemu sprzyja rosnąca jakość i coraz większa dostępność alternatywnych metod kształcenia. Te, choć ich poziom wciąż jest różny, coraz częściej lepiej korespondują z dynamicznie zmieniającymi się potrzebami pracodawców.
Z opublikowanego pod koniec marca br. “Barometru rynku pracy” Work Service dowiadujemy się, że aż 43 proc. Polaków, którzy zamierzają zmienić posadę lub obawiają się zwolnienia, rozważa przebranżowienie się do innego zawodu.
Najczęściej podawaną przyczyną stojącą za chęcią zmiany zawody są:
- niskie zarobki (48,3 proc.);
- brak perspektyw awansu (29 proc.);
- chęć samorealizacji (27,6 proc.).
– W związku z niedoborem specjalistów IT pracodawcy zaczęli bardzo mocno otwierać się na pracowników, szczególnie programistów Java oraz JavaScript, nawet bez doświadczenia komercyjnego, po bootcampach programistycznych czy specjalistycznych lub darmowych kursach online – mówi Monika Kiliańska, team lider IT w Antal.
Trend jest widoczny również w danych udostępnionych przez wrocławski start-up Kodilla.com, który oferuje programistyczne szkolenia online. Z wewnętrznych danych firmy wynika, że z bootcampów skorzystało już ok. 6-7 tys. osób, planujących karierę w IT. Programistów brakuje jednak w liczbie około 50 tysięcy.
Możliwości rozwoju
Potencjał jest więc wzrostowy, ale ścieżka kariery w IT – choć z „humanistycznego” punktu widzenia wygląda na usłaną różami – nie jest łatwa. Zarobki – na początku – wcale nie są przesadnie wysokie. Rosną jednak na tyle szybko, że gra jest warta świeczki. Tym bardziej, że kariera w IT otwiera bardzo wiele różnych możliwości – od tradycyjnej, stacjonarnej pracy na etacie po wariacje z większym bądź mniejszym udziałem pracy zdalnej, aż po typowy freelance.
Z najnowszych badań przeprowadzonych przez Michael Page wynika, że możliwość realizacji swoich obowiązków poza biurem ma już sześciu na dziesięciu pracowników. Co trzeci badany (33 proc.) korzysta z tego przywileju co najmniej 4 razy w miesiącu, a 35 proc. nie pojawia się w biurze średnio raz w miesiącu bądź rzadziej.