Czym jest Twitter?
Twitter to mobilny system do mikroblogowania. 140 znaków w czasie rzeczywistym. Żadnych spadających zasięgów, niepotrzebnych aplikacji czy skomplikowanych rozwiązań. Twitter to głównie treści tekstowe, ale możemy dodać również linki, zdjęcie czy filmy, a nawet się lokalizować. Wystarczy zainstalować aplikację, skonfigurować konto i można zacząć ćwierkanie. Jest też Twitter.com w wersji na komputer (w przeciwieństwie np. do Instagrama). Pamiętaj, że ponieważ widzimy wszystkie treści od wszystkich osób, które obserwujemy, trzeba pamiętać o tym, że ważne jest postowanie w czasie, kiedy Twoi odbiorcy są online oraz nie przesadzić z ilością treści – chociaż tych może być więcej niż na Facebooku. Mówi się, że życie tweeta to około 5 minut.Czy ktoś w ogóle w Polsce ćwierka?
Głównie ludzie młodzi – 3/4 użytkowników ma mniej niż 34 lata, 30% ma wyższe wykształcenie, a co czwarty mieszka w dużym mieście. Szacuje się, że jest 500 tys. kont, ale najwyżej jedna piąta jest naprawdę aktywnych. Zdecydowana większość ćwierkaczy korzysta z tego portalu na urządzeniach mobilnych. Odwiedza go 2,5-3 miliony polskich internautów (czyli nawet do 14% wszystkich posiadaczy internetu w naszym kraju).Ucz się od lepszych
Zacznij od obserwowania interesujących Cię kont. Konsumuj treści, by zrozumieć specyfikę tego medium. Wiele rzeczy jest inaczej niż na Facebooku, warto więc bliżej zapoznać się z funkcjami. Nie będę ich opisywać, ponieważ jest wiele dokładniejszych instrukcji obsługi, które są aktualizowane na bieżąco. Jakie konta warto obserwować? @TMobilePolska, @GrubyBenekPizza, @PlaystationPL, @e_wedel, @Tymbark, @ChopinAirport – to marki, które dobrze ćwierkają i wiedzą o co chodzi. Możecie też sprawdzić @Gdansk, @ztm_warszawa i @kryzyssm 🙂Angażuj i przyciągaj
Twitterowy poradnik w 140 znakach? Zwięzłość, interakcje z użytkownikami, brak repostów z FB. Innymi słowy 140 znaków uczy, jak prowadzić komunikację bez niepotrzebnych okrągłych słów przy jednoczesnym zachowaniu wszystkich elementów normalnej relacji. Pamiętaj, że Twitter to zupełnie inny kanał niż Facebook – automatyczne retweety postów stamtąd są bardzo źle widziane. Również dlatego, że wyglądają kretyńsko, kiedy urywają się w połowie i każą otworzyć Facebooka. Twitter, wbrew pozorom, jest wyśmienitym narzędziem do obsługi klienta. Dzięki temu, że jest bardzo mobilny, osadzony w czasie rzeczywistym i szybki, możemy dotrzeć do naszych klientów kiedy są w ruchu, poza domem albo w czasie użytkowania naszego produktu czy usługi. Dobrym przykładem jest warszawski ZTM, który ćwierka o opóźnieniach, objazdach i bieżących wydarzeniach. Twórz więc unikalne treści, którymi będziesz budować relacje z obserwującymi, ale nie zapominaj również o dzieleniu się tym, co publikują inni.Ale gdzie tu biznes?
Pierwsza miła informacja – zdecydowana większość Tweeterowiczów obserwuje działania marek na tym kanale, a praktycznie co czwarty jest skłonny dzielić się treściami przez nie publikowanymi. Druga informacja – ze względu na dość osobisty charakter komunikacji na Twitterze warto traktować nasze konto jak concierge – doradcy, pomocnika i powiernika, bardziej niż sprzedawcy czy PRowca.- Działania wizerunkowe (i PR). Budowanie relacji, prezentowanie swojej marki w różnych kontekstach, poczucie bliskości – można realizować różne działania wizerunkowe w zależności od założonych celów. Nie zapominaj o prezentowaniu treści skierowanych do obserwujących – spraw, żeby poczuli się wyjątkowi pokazując im mniej oczywiste informacje o marce.
- Sprzedaż. Naprawdę można sprzedawać przez Twittera, co udowodniła firma Dell, która stworzyła konto outletowe i wygenerowała dzięki niemu sprzedaż na poziomie kilku milionów dolarów. Trudno podać przykłady z Polski, ale głównie dlatego, że firmy nie tworzą case study.
- Obsługa klienta. Szybka, na miejscu i bez zbędnych dodatków. Wiele firm traktuje swój kanał Twitterowy jako support w pomaganiu klientom. W razie czego można się też wspierać nawet filmikami.
- Personal branding. Jeśli wasza firma ma soczystą postać eksperta, warto wykorzystać Twittera do prezentowania go jako osoby w kontekście marki. Ludziom łatwiej jest nawiązywać relację z ludźmi. No i to raczej ludzie sprzedają, a nie produkt. Możesz publikować treści eksperckie jak newsy z branży czy ciekawostki, ale pamiętaj, że ludzie obserwują Ciebie, a nie streszczenie wszystkich aktualności.
- Wydarzenia. Dzięki wykorzystaniu hasztagów jest niesamowicie łatwo wypromować wydarzenia, konferencje czy spotkania. Ułatwia to też systematyzację dla osób, które nie mogą uczestniczyć na żywo.
- Budowanie społeczności. Nie musimy mieć fanpage, żeby łączyć ludzi i gromadzić ich wokoło naszej marki. Pozyskiwanie ambasadorów czy wykorzystywanie naszych obserwatorów np. do akcji promocyjnych to przykłady związane ze społecznościami.
- R&D – informacje zwrotne, szybkie odpowiedzi na pytania, łatwe monitorowanie kontekstu. Twitter naprawdę można ciekawie wykorzystać do gromadzenia wiedzy o naszych odbiorcach.
- Relacje z wpływowiczami. Na Twitterze dużo łatwiej zbudować relację z wybranymi osobami. Nie potrzebujemy potwierdzać znajomości, nie ma ograniczeń w możliwości publikowania treści do kogoś (na Facebooku fanpage nie mogą komentować na profilach osób prywatnych).
Narzędzia
Twitter sam w sobie ma trzy bardzo fajne narzędzia:- Wyszukiwarkę. Nie jest tak zaawansowana jak graph search na Facebooku, ale wystarczy, żeby pozwolić nam wyszukiwać wszystko, czego potrzebujemy – konwersacji, hasztagów, ludzi itd.
- Trending topic. Czyli to, co nie działa na Facebooku. Możemy zobaczyć o czym się mówi w naszej okolicy.
- Analitykę. Możemy sprawdzać naprawdę zaawansowane informacje o naszych obserwujących, np. czym się interesują.
Na zakończenie
To czy Twoja marka powinna korzystać z Twittera zależy wyłącznie od Ciebie – czy masz czas, środki, czy czujesz to medium lub masz kogoś, kto może to robić i czy masz pomysł na siebie, a także czy po drugiej stronie siedzą potencjalni klienci/odbiorcy. Jeśli tak – zapraszam serdecznie do ćwierkania, bo przykłady pokazują, że można naprawdę świetnie wykorzystać Twittera w biznesie. Pochwalcie się swoimi kontami!Autorka: Monika Czaplicka – w branży social media działa od 8 lat. Pracuje dla klientów z różnych dziedzin, przez lata zajmowała się marketingiem szeptanym oraz przygotowywaniem strategii marketingowych. Jej debiutancka książka “Zarządzanie kryzysem w social media” nakładem wydawnictwa Helion doczekała się dodruku po kilku miesiącach od pierwszego wydania. Często występuje jako prelegentka na wielu wydarzeniach i konferencjach branżowych.
Podziel się z innymi: