Niewysokie emerytury dla przedsiębiorców to od dawna nagłaśniany problem. Samozatrudnieni mogą sami zwiększyć zabezpieczenie na przyszłość, korzystając z opcji III filaru – m.in. indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Szczególnie, że takie konto może przynieść – zwłaszcza przedsiębiorcy – korzyści podatkowe.
IKZE – co to jest?
Jest to jedna z możliwości oszczędzania na emeryturę w ramach tzw. III filaru, obok IKE (indywidualnych kont emerytalnych) oraz PPE (pracowniczych planów emerytalnych). W ramach IKZE możemy skorzystać z różnego rodzaju instrumentów finansowych – depozytów bankowych, dobrowolnych funduszy emerytalnych, rachunków maklerskich, funduszy czy polis inwestycyjnych. Po wybraniu formy oszczędzania gromadzimy na niej środki, które z założenia mają wspomagać nas w wieku emerytalnym, czyli po 65 roku życia.
Ustawa regulująca działanie IKZE – tj. Ustawa z dnia 20.04.2004 r. o indywidualnych kontach emerytalnych oraz indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego – nakłada jednak pewien limit, regulujący wysokość wpłat na IKZE w trakcie jednego roku podatkowego. Limit ustalany jest na podstawie przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia na dany rok – jest to 120% tej kwoty. Zatem w 2019 r., kiedy prognozowane przeciętne wynagrodzenie wynosi 4.765,00 zł, na IKZE możemy wpłacić maksymalnie 5.718 zł.
Uwaga!
Wpłat na IKZE można, ale nie trzeba dokonywać. Co więcej, przedsiębiorca może sam ustalić ich wysokość (w ramach limitu) oraz częstotliwość wpłat – co miesiąc, kwartał, a nawet nieregularnie lub jednorazowo. Ewentualne wyjątki od tej reguły mogą wynikać z regulaminów wybranego instrumentu finansowego.
Już od 2021 r. przedsiębiorcy będą nieco bardziej uprzywilejowani w tej kwestii – dla nich bowiem limit składek na IKZE ma zostać podniesiony aż do 180% przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia. Przyczyną takiego wyróżnienia samozatrudnionych jest fakt, że – w przeciwieństwie do osób pracujących na etacie – nie mają oni możliwości skorzystania z pracowniczych planów kapitałowych (PPK), tym samym wyższe IKZE ma nieco zrównoważyć tę dysproporcję.
IKZE a podatki – dlaczego się opłaca?
IKZE to rozsądny sposób oszczędzania na emeryturę – ale czy można czerpać z niego korzyści na bieżąco? Okazuje się, że tak – i to już przy najbliższym rozliczeniu rocznym. Wpłaty dokonywane na IKZE mogą bowiem zostać odliczone od dochodu (lub przychodu), stanowiącego podstawę opodatkowania podatkiem dochodowym. Zasada ta dotyczy zarówno działalności opodatkowanej na zasadach ogólnych, jak również podatkiem liniowym lub w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych. Zatem – dzięki dodatkowym wpłatom na emeryturę zyskujemy również ulgę w podatku dochodowym.
Warto jednak zwrócić uwagę na drugą stronę medalu, czyli wypłaty. Zasadą IKZE jest wypłata środków po 65 roku życia – jednorazowo lub w ratach, w zależności od woli oszczędzającego. W takiej sytuacji – jeśli spełniliśmy dodatkowy warunek, tj. dokonaliśmy wpłat w trakcie przynajmniej 5 lat podatkowych (w dowolnej kwocie w ramach limitu) – nasza wypłata zostanie zwolniona z podatku Belki, a będzie podlegała jedynie ryczałtowemu opodatkowaniu stawką 10%.
Gdyby jednak przedsiębiorca zdecydował się na wcześniejsze wycofanie środków z IKZE, musiałby je potraktować jako przychód i opodatkować w ramach skali podatkowej. Co istotne, przy wycofaniu nie mamy możliwości skorzystania z rat – musimy wycofać całą zgromadzoną kwotę oszczędności. W takiej sytuacji może się okazać, że przedsiębiorca jest nie tylko zobowiązany do opodatkowania przychodu – ale że jest on na tyle wysoki, że konieczne będzie zastosowanie stawki 32% podatku.
Podsumowując, mądrze prowadzone IKZE pozwala nie tylko lepiej zabezpieczyć się na przyszłość, ale również korzystać z bieżących ulg podatkowych, pod warunkiem że sytuacja życiowa nie zmusi przedsiębiorcy do wcześniejszego wycofania środków.