Czy jest jedna rzecz, której pragną wszyscy? Tak, wszyscy chcą być szczęśliwi. Jesteśmy różni, więc każdego z nas uszczęśliwia co innego. Inne są drogi do szczęścia i odmienne stosujemy środki. Żyjemy dla siebie i dla innych. Chcemy być i mieć, nacisk nałożony jest różnie. Zazwyczaj ci, co bardziej chcą żyć dla innych, niż dla siebie, i bardziej chcą być, niż mieć, zostają zakonnikami, mistykami, zakładają fundacje. Cała reszta idzie do pracy, boryka się z codziennością, zakłada firmy.
Zakładamy firmę z pobudek egoistycznych, a nie altruistycznych. Pierwszym motywem założenia firmy jest chęć zarobienia na własne życie. A co potem? Potem zaczynamy myśleć: muszę zaoferować ludziom to, czego potrzebują, lub to, co im się przyda, choć jeszcze o tym nie wiedzą.
Firma, chociaż zakładana z pobudek egoistycznych, zaczyna innym ułatwiać życie. Czy będzie to sklepik osiedlowy, dzięki któremu mamy łatwiejszy dostęp do świeżych bułeczek na śniadanie, czy też dentysta pracujący po południu i w sobotę, bo wtedy pacjent ma czas na wizytę i nie musi „urywać się” z pracy.
Ktoś założył firmę dla siebie, aby zarabiać na własne potrzeby i przyjemności, ale jego działalność zaczęła mieć wpływ na jakość życia ludzi wokół.
W socjalizmie najważniejszy był „człowiek pracy”, dlatego restauracje w godz. 12 – 14 były zamknięte. „Człowiek pracy” – kucharz i kelnerki – miał przerwę obiadową. W kapitalizmie każdy myśli o sobie (w szerokim znaczeniu: ja, moja rodzina, moi bliscy), chce wygodnie i łatwo żyć. Chce zarabiać na wyznaczone cele, ale żeby zarobić, musi oferować innym coś potrzebnego. Bądźmy więc egoistami i zakładajmy firmy, które przynoszą dochód, a okaże się, że zaspokoimy nie tylko nasze pragnienia.
Podziel się z innymi: